Mógłby ktoś pomyśleć, że byliśmy znudzeni przedłużającymi się z powodu awarii prądu chwilami ciszy, ale... nic bardziej mylnego! Wszak inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą, a zatem w wolnych chwilach można było:
zrobić mały rekonesans po obozie przeciwnika...
zapytać okoliczną wiedźmę o wynik zbliżającej się bitwy...
pożywić się nabożnie i w skupieniu...
pokazać amerykańskiemu koledze prawdziwą polską zadymę... (z grilla;)
zwizytować położone na uboczu, acz chętnie nawiedzane przybytki rozkoszy ziemskich...
połaskotać koleżankę...
"proszę pani, a dlaczego ja wychodzę zawsze na zdjęciach jak recydywista...?"
można posiedzieć w towarzystwie wychowawców i pouczestniczyć w inteligentnych rozmowach;)
A kiedy repertuar dostępnych atrakcji już się powoli wyczerpuje, można ponownie zacząć ćwiczyć plastykę twarzy;)
...ewentualnie pograć w łapki ku zniesmaczeniu pana obok:D
Można też pokontemplować okolicę albo posnuć rozważania egzystencjalne;)
"A co tam widzisz..?"
"Aaa... Ania też duma nad swym losem..."
Posted by Kasia K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz