niedziela, 20 lipca 2008

Czas pożegnań...

Pożegnalne różyczki, które dostały w podziękowaniu wychowawczynie z internatu I od Jacka - jeszcze raz dziękujemy:)Wyjeżdżano grupami lub w pojedynkę - ale wszystkich żegnała za każdym razem spora ekipa jeszcze pozostających...
Szlachetne plecy zalegające na pani Ani należą do Rudej;)
A to taka mała pamiątka, która została pani Kasi po prezentacjach grup językowych;)
Zapasy na podróż - przyda się uzupełnić białko przed podróżą do domu i kolejnymi atrakcjami już na miejscu;)
Dziewczęta nie umiały powstrzymać łez - nawet te, które odgrażały się, że będą twarde!
Hmmm... o kogo zazdrosny jest Rafał?
O! Czyżby jednak o Mikołaja?;)
"No nie... nie róbcie mi zdjęć, jak jestem smutny!";)
Pakujemy manatki...
Rafał żegnany przez swoich amerykańskich tutorów...
Kolejny etap to pożegnania przy bramie...
I ciąg dalszy pod internatem...I kolejni opuszczający teren X LO w Toruniu...
W drodze na przystanek złapała nas ulewa...
I nic to! Przynajmniej można ukryć łzy płynące po policzkach...
No i pojechali...
Posted by Kasia K.

1 komentarz:

Mod pisze...

Na ostatnim zdjęciu przynajmniej nie widać już łez...