czwartek, 21 sierpnia 2008

W miesiąc po, czyli meeting w Krakowie

No i wyczekiwane spotkanie w Krakowie już też przeszło do historii. Nasz meeting był naprawdę bardzo fajny i można powiedzieć, że było prawie jak w Toruniu. Cóż... Prawie, no bo było nas trochę mało i czasu trochę mało, i sił mało (bo dawało znać zmęczenie podróżą)...
Tak czy siak punktów wspólnych też było sporo, bo przecież spotkania na rynku przy pomniku, Wisła czy... sklep „Kopernika” z piernikami.
Także wszystkim co przybyli dziękujemy gorąco za obecność, a wszystkich zapraszamy na następne spotkanie, które mamy nadzieję, uda się nam zorganizować w Poznaniu (prawdopodobny termin w okolicach 11 listopada).
Do zobaczenia znów!!!

A teraz fotki. Zobaczcie co straciliście ;)

Na początek "Wyborowa" darmowa woda od naszego wspaniałego kelnera w jednej z kawiarni przy sukiennicach ;)

Odpoczynek nad Wisłą... ...bo wszyscy byliśmy zmęczeni po podróży. Ruda przysypia ;) ... ...a Anna już chyba śpi.

A teraz mała sesja

Ojojoj! O ile torba nie sprawiała nam kłopotów, to juz razem z właścicielką stanowiła spory ciężar. Grupowo nad Wisłą Na pizzy

Przy pomniku

I na pomniku A to juz w pokoju. Czas na mały hazard i rozmowę z Przemkiem, który się łączył z nami duchowo i telefonicznie ;D

Mickiewicz w całej okazałości
Ania trzyma mapę na dowód, ze to nie Toruń
Na Wawelu

Posted by Żuczek
PS: Autobusy do Poznania odjeżdżają z dolnej płyty dworcaaa (Co nie? Ci co byli do końca wiedzą o co chodzi ;p)

Brak komentarzy: